Miniony tydzień nie przyniósł zasadniczych zmian w środowisku leśnym, tempo przemian uległo znacznemu spowolnieniu. Rośliny, które jeszcze nie rozpoczęły kwitnienia, nie muszą się spieszyć, gdyż w drodze ewolucji dostosowały się do większego zacienienia, lub występują na otwartych przestrzenia. W lesie do nowo kwitnących gatunków można dodać stulisz lekarski, jarząb pospolity, dereń biały. U innych, które już przekwitły, rozwijają się owoce mające teraz swój czas dojrzewania, a nawet już rozsiewania tak jak w przypadku wiązu szypułkowego.

stulisz lekarskijarząb pospolitydereń biały

W trakcie dzisiejszej wędrówki zaobserwowałem liście wiązów dziwnie wybarwione, która mogłaby sugerować występowanie nowej odmiany tego gatunku. Przy bliższym kontakcie, okazało się, że to naczyniowa choroba wiązu, zwana również holenderską od miejsca pierwszej jej obserwacji w roku 1920, wywoływana przez grzyby: Ophiostoma ulmi, Ophiostoma himal-ulmi i ich prawdopodobną hybrydę, Ophiostoma novo-ulmi. Grzyby przypuszczalnie pochodzą z Azji i dotarły do Europy i Ameryki Północnej z transportem drewna. Roznoszone są przez ogłodka wiązowca i odpowiedzialne są za dwie wielkie pandemie tej choroby. Pierwsze jej objawy to właśnie utrata pigmentacji młodych liści, a następnie zamieranie pędów i konarów postępujące od wierzchołka drzewa w dół. Walka z grzybem to głównie ograniczenie populacji nosiciela, czyli ogłodka wiązowca.

kon zwyczajnywiązwiąz

Gdy przechodziłem ponownie obok budek lęgowych dla pszczół, które pojawiły się w lesie, a o których wspomniałem w poprzednim tygodniu, postanowiłem dziś rozwinąć nieco ten wątek z racji światowego dnia pszczół. W Polsce występuje około 470 gatunków pszczół i stanowią one kluczowe ogniwo w produkcji żywności. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych zapalają one 70 ze 100 roślin uprawnych, które zaspakajają nasze potrzeby żywieniowe w 90 procentach i jak podobno stwierdził Albert Einstein „gdyby znikły pszczoły, ludzkość nie przetrwałaby czterech lat...”. Pszczoła robotnica podczas wyprawy po nektar odwiedza od 50 do 100 kwiatów, a wartość ich pracy szacowana jest w Polsce na cztery miliardy złotych.

budka lęgowa dla owadówpszczoła pszczoła

Dziś pszczoły stoją przed wieloma zagrożeniami, najważniejsze z nich to intensywna gospodarka rolna i urbanizacja powodujące utratę bioróżnorodności gatunkowej i siedliskowej, a także zanieczyszczenie środowiska spowodowane stosowaniem chemicznych środków ochrony roślin, które dziesiątkują ich populację. To pestycydy z dużym prawdopodobieństwem są odpowiedzialne za zmiany w układzie nerwowym pszczół, który powoduj zakłócenie orientacji przestrzennej. Pszczoły wylatujące z ula nie wracają do niego, znikają bez śladu, pozostawiając czerwie bez opieki, co wiąże się z wyginięciem również kolejnego pokolenia. Do listy zagrożeń możemy ponadto dopisać zmiany klimatu i wynikające z tego ekstremalne zjawiska pogodowe, inwazyjne gatunki obce (np. szerszeń azjatycki), wirusowe i grzybicze choroby, roztocza. Roztocz Varroa destructor, przywleczony z Azji, rozwija się w rodzinach pszczoły miodnej na czerwiu i osobnikach dorosłych. Zaatakowana przez niego wiosną rodzina pszczela, może nie przetrwać bez pomocy człowieka do jesieni. Populacja pszczół w wyniku naszej działalności może ulec znacznemu ograniczenia, a człowiek stanie przed problemem zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego wciąż rosnącej własnej populacji. Pamiętajmy zatem o tych pracowitych owadach nie tylko w ustanowionym dla nich dniu, ale na co dzień. Jeżeli tylko możesz, sadź w swoim otoczeniu rośliny miododajne, nie koś trawnika pozwalając mu na częściowe „zdziczenie”, a dostrzeżesz w nim jego kolorowe piękno niczym na łące, którą zachwycasz się w trakcie spacerów. Stwórz im w miarę możliwości miejsca do gniazdowania i poidełka, tak ważne w okresie suszy dla wielu zwierząt. W przypadku tych owadzich pamiętaj, aby je wyposażyć w kamyki, patyczki, na których owad będzie mógł bezpiecznie przysiąść.
Wymiana towarowa, turystyka nie podlegają w dzisiejszym świecie niemal żadnym ograniczeniom i do sytuacji przywleczenia obcego gatunku rośliny, zwierzęcia, grzyba czy wirusa, który zagraża rodzimej populacji będzie dochodziło coraz częściej. Nawet gdybyśmy podjęli takie działania jak NASA, budująca sondy kosmiczne w sterylnych warunkach, aby nie skazić księżyców i planet, na których lądują, to zawsze pozostaje prosty błąd ludzki. Pamiętajmy o tym podejmując decyzje o naszych ogrodach, balkonach czy hodowlach. Zawsze może nam się coś wymknąć spod kontroli.

szpak szpaki szpak

Na zakończenie jeszcze jedna uwaga dotycząca młodych ptaków. Gdy wędrowałem w pobliskich zaroślach usłyszałem szelest i dostrzegłem młodego szpaka, który należał do tak zwanych podlotów, jeszcze nieporadny, ale już poza gniazdem. Rodzice ciągle się nim opiekują, karmią, chronią i uczą określanych zachowań w trakcie poszukiwania źródeł pokarmu, zagrożenia i wielu innych, których nikt inny nie jest w stanie mu przekazać. Często nieświadomie próbujemy ratować takie ptaki sądząc, że zostały pozostawione same sobie i nie poradzą sobie bez naszej pomocy. Nim rozpoczniemy interwencje poczekajmy, poobserwujmy otoczenie i przekonajmy się, czy faktycznie dany ptak potrzebuje naszej pomocy.
Młody szpak, którego widzicie na zdjęciu, w momencie gdy tylko otworzyłem okno, natychmiast został ostrzeżony przez rodzica o niebezpieczeństwie i poderwany do lotu na najbliższy krzew.

Kolejne wieści z lasu za tydzień.

Piotr B.